Dzielimy się
wiedzą

Tłumaczenie symultaniczne — komu to potrzebne?

Czasami klienci wysyłają do nas bardzo ogólne zapytania, na przykład o „tłumacza na wydarzenie”. Jak pisaliśmy już poprzednio, jeden tłumacz może oznaczać tylko tłumaczenie konsekutywne — zawsze jednak prosimy o bardziej szczegółowe informacje na temat wydarzenia. Często wtedy okazuje się, że „zwykłe tłumaczenie bez kabiny” jest potrzebne np. w trakcie dużej, wielogodzinnej konferencji, z napiętym harmonogramem, wieloma mówcami, a na dokładkę wielojęzycznej. Zawsze wtedy proponujemy tłumaczenie symultaniczne. Dlaczego? Kiedy warto zdecydować się na tłumaczenie symultaniczne, a jakiego rodzaju wydarzenia bezwzględnie muszą być tłumaczone w trybie symultanicznym w kabinie? Odpowiem na te pytania na podanym już przykładzie dużej, wielogodzinnej konferencji z napiętym harmonogramem, prowadzonej w wielu językach. Rozważmy każdy z tych czynników po kolei:

1. Wielkość wydarzenia (liczba uczestników)

Dla przypomnienia, tłumaczenie konsekutywne to tłumaczenie, w którym najpierw przez jakiś czas mówi mówca, a następnie tłumacz — i tak w kółko. Kameralne spotkania zwykle tłumaczy się w bardziej dynamicznym trybie liaison, ale w przypadku wykładów czy prezentacji z publicznością tłumaczone fragmenty mogą sięgać kilku minut. Oznacza to, że zawsze ktoś się nudzi. Z jednej strony nudzą się osoby, które nie znają języka prelegenta — nie ma szans, aby skorzystały ze slajdów, czy razem z innymi zaśmiały się z żartu prowadzącego (a to zawsze przykre). Z drugiej strony nudzi się prelegent, czekając, aż skończy się tłumaczenie jego słów. Jeśli konferencja jest duża, a mówca mówi po angielsku, to z dużym prawdopodobieństwem część uczestników doskonale go rozumie i nie potrzebuje tłumaczenia — takie osoby tłumaczenie konsekutywne w najlepszym razie nuży, a w najgorszym wręcz irytuje i zniechęca do udziału w dalszej części wydarzenia. W przypadku tłumaczenia symultanicznego nie ma tego problemu — z odbiorników korzystają osoby, które tego potrzebują, pozostali mogą słuchać mówcy bezpośrednio i wydarzenie przebiega płynnie, bez zbędnych przerw.

2. Długość wydarzenia

To, że do tłumaczenia symultanicznego potrzeba dwojga tłumaczy, jest z reguły jasne dla wszystkich: biur tłumaczeń, klientów i samych tłumaczy. Jednak potrzeba dwojga tłumaczy w trakcie tłumaczenia konsekutywnego czasem budzi zdziwienie lub wręcz opór. A przecież tłumacz, który samodzielnie obsługiwałby kilkugodzinną konferencję w trybie konsekutywnym, również po jakimś czasie „straci moc”. Konieczność zachowania skupienia w połączeniu z często niewygodną pozycją stojącą oraz naturalnie podwyższoną adrenaliną w związku z wystąpieniem publicznym stanowi duże fizyczne i psychiczne obciążenie. Niestety zarówno klienci, jak i niektórzy tłumacze nierzadko lekceważą tę kwestię. Jeśli klient „nie chce przepłacać”, a sami tłumacze demonstrują podejście pt. „ja nie dam rady?!”, skutki mogą być opłakane. Tłumaczenie symultaniczne jest w takiej sytuacji znacznie lepszym rozwiązaniem, ponieważ obciążenie jest naturalnie dzielone pomiędzy parę tłumaczy. Co więcej, praca w kabinie zwiększa komfort i eliminuje przynajmniej część czynników rozpraszających — a z perspektywy klienta to wszystko przekłada się na zauważalnie wyższą jakość tłumaczenia.

3. Tempo

Temat częściowo związany z poprzednim. Często klient zakłada, że całe wydarzenie będzie trwało na przykład dwie godziny — musimy wówczas poinformować, że przy tłumaczeniu konsekutywnym nie będą to wcale dwie godziny, a najpewniej między trzema a czterema. Bywa że reakcją jest cisza lub nawet oburzenie. Również mówcy rzadko biorą pod uwagę kwestię tłumaczenia w trakcie swojego wystąpienia. Niejednokrotnie miałam okazję usłyszeć, że będę musiała „szybko tłumaczyć”, bo mówca nie ma zamiaru skracać swojego wystąpienia na rzecz czasu na tłumaczenie. Zawsze wtedy pytam, jaki jest cel tego wystąpienia. Czy chodzi tylko o to, żeby pokazać się publiczności (ewentualnie zarobić punkty za konferencję), czy faktycznie chcemy coś przekazać. Warto pamiętać, że tłumacz ustny reprezentuje samego mówcę i ma ogromny wpływ na wywierane przez niego wrażenie. Słuchacze, którzy nie znają języka mówcy, polegają wyłącznie na tym, co powie im tłumacz. Nie ma sensu go poganiać czy rzucać mu kłód pod nogi — ucierpi na tym wyłącznie oryginalny mówca i jego wypowiedź. Dlatego jeśli goni nas czas, symultana jest idealnym rozwiązaniem – nie trzeba przeznaczać dodatkowego czasu na tłumaczenie, a tłumacze nie muszą skracać wypowiedzi. Jeśli więc próbujemy zmieścić kilkanaście wystąpień w ośmiogodzinnym programie z przerwami kawowymi, zastanówmy się: gdzie tu miejsce na tłumaczenie konsekutywne?

4. Wielojęzyczność

Tutaj sprawa jest prosta – jeśli wśród mówców lub publiczności mamy osoby różnych narodowości, które nie mówią we wspólnym języku, to tłumaczenie symultaniczne w kabinach jest jedyną opcją zapewniającą naprawdę bezproblemowy przebieg wydarzenia. Jak to się odbywa? Powiedzmy, że na konferencję w Polsce zapraszamy mówców z Włoch i Japonii, którzy mówią tylko w swoich ojczystych językach. Wtedy na sali znajdują się dwie kabiny: polsko-włoska i polsko-japońska. W trakcie wypowiedzi Włocha tłumacze z kabiny polsko-włoskiej tłumaczą na język polski, a kabina polsko-japońska na tej podstawie tłumaczy z języka polskiego na japoński. Odwrotnie dzieje się w trakcie wypowiedzi prelegenta z Japonii. Gdy z kolei pojawia się wypowiedź w języku polskim, to każda z kabin tłumaczy ją na język obcy dla swoich odbiorców z Włoch lub z Japonii. Dzięki temu wszyscy uczestnicy mają pełną swobodę wypowiedzi, bez opóźnień i chaosu. Ekstremalnym przykładem takiej sytuacji są międzynarodowe wydarzenia prowadzone w kilkunastu czy nawet ponad dwudziestu językach (np. w instytucjach Unii Europejskiej) — a ich sprawny przebieg jest najlepszym świadectwem profesjonalizmu tłumaczy.

5. Profesjonalna organizacja

Wiele konferencji stanowi ogromne przedsięwzięcie organizacyjne, a wydarzenia na scenie bywają wyreżyserowane w najdrobniejszych szczegółach. Natomiast tłumaczenie wprowadza dodatkowy poziom złożoności. W przypadku tłumaczenia konsekutywnego zawsze trzeba pamiętać choćby o miejscu na scenie dla tłumacza (a przy dłuższych wydarzeniach również umożliwić zmiany). Tłumacz powinien też mieć możliwość zrobienia notatek (co wyklucza korzystanie z ręcznego mikrofonu), szklankę z wodą pod ręką, czy wreszcie dobry odsłuch (o czym nawet doświadczeni organizatorzy często zapominają). Nie wspominając już o tym, jak karkołomne byłoby wprowadzenie na scenę kilku tłumaczy różnych języków…

W przypadku tłumaczenia symultanicznego również oczywiście istnieje szereg wymagań organizacyjnych – ale kabiny ze specjalistycznym sprzętem rozwiązują większość kwestii technicznych, a oddzielenie tłumaczy od tego, co dzieje się na scenie, zapewnia maksymalny komfort zarówno im, jak i organizatorom oraz uczestnikom wydarzenia. Jeśli więc wiemy, że trudno będzie zapewnić odpowiednie warunki do tłumaczenia konsekutywnego, tłumaczenie symultaniczne w kabinie jest optymalnym rozwiązaniem, gwarantującym nie tylko najwyższą jakość, ale i profesjonalny wizerunek wydarzenia.

Tłumaczenie symultaniczne w wielu przypadkach opłaca się wszystkim zaangażowanym stronom.

Mam nadzieję, że powyższe argumenty nie pozostawiają złudzeń, że mimo wyższego kosztu i pozornie bardziej skomplikowanej organizacji tłumaczenie symultaniczne w wielu przypadkach opłaca się wszystkim zaangażowanym stronom. Jeśli natomiast wciąż masz wątpliwości, czy to właściwe rozwiązanie podczas twojego wydarzenia, skontaktuj się z nami — chętnie doradzimy.

Tłumacz konferencyjny Poznań
Autor artykułu
Anna Witalewska